„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”  (Rdz 1,1). „Na początku było Słowo” (J 1,1)

„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”  (Rdz 1,1). „Na początku było Słowo” (J 1,1). Pierwsze słowa Księgi Rodzaju wraz z pierwszymi słowami Ewangelii według św. Jana stanowią filary dwóch testamentów, a zarazem całej rzeczywistości, w której z Bożej miłości i woli jesteśmy zanurzeni. Od tego co jest i jak jest „na początku”, zależy wszystko to, co jest i wydarza się później. „Początek” ukierunkowuje i porządkuje całą rzeczywistość. Odsłaniając źródło, wskazuje kres naszego istnienia oraz spełnienia w wieczności. Jezus Chrystus to „Alfa i Omega, Pierwszy i Ostatni, Początek i Koniec” (Ap 22,13). Wszystko dokonuje się w Nim, z uwagi na Niego i dla Niego. Bóg stwarza słowem na obraz i podobieństwo Słowa Wcielonego. Zbawia nas w Słowie i komunikuje zbawienie słowami. Ostatecznie po drogach czasu prowadzi nas także ku Słowu, o którym w prologu Ewangelii naucza św. Jan Apostoł. A poetycko wyraził w prologu to w „Tryptyku rzymskim” św. Jan Paweł II: „Kres jest tak niewidzialny, jak początek. Wszechświat wyłonił się ze Słowa i do Słowa też powraca”.                                                                                                                                  

Słowo, które do nas przyszło ponad 2000 lat temu wciąż przychodzi przez liturgię Kościoła oraz przez bogactwo symfonicznego objawienia w faktach naszego życia. Czyni to w sposób pokorny, dyskretny i pozostawiający wolność Jego przyjęcia lub odrzucenia. Oby nigdy nie odnosiły się do nas słowa: „Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli”. Najwłaściwszym miejscem dla Słowa jest ludzkie serce. Wyrazem Jego przyjęcia jest życie ukształtowane Ewangelią i świadectwo dawane światłości na wzór św. Jana Chrzciciela.

OREMUS, Rozważanie, Teksty liturgii Mszy świętej na każdy dzień, Styczeń 2022.

Słowa Ewangelii według św. Jana (1,1-18)

Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało, z tego co się stało. W Nim było życie, a życie było światłością ludzi, a światłość w ciemności świeci i ciemność jej nie ogarnęła. Pojawił się człowiek posłany przez Boga – Jan mu było na imię. Przyszedł on na świadectwo, aby zaświadczyć o światłości, by wszyscy uwierzyli przez niego. Nie był on światłością, lecz został posłany, aby zaświadczyć o światłości. Była światłość prawdziwa, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi. Na świecie było Słowo, a świat stał się przez Nie, lecz świat Go nie poznał. Przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli. Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego – którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili. A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas. I oglądaliśmy Jego chwałę, chwałę, jaką Jednorodzony otrzymuje od Ojca, pełen łaski i prawdy. Jan daje o Nim świadectwo i głośno woła w słowach: „Ten był, o którym powiedziałem: Ten który po mnie idzie, przewyższył mnie godnością, gdyż był wcześniej ode mnie”. Z Jego pełności wszyscy otrzymaliśmy –  łaskę po łasce. Podczas gdy Prawo zostało dane za pośrednictwem Mojżesza, łaska i prawda przyszły przez Jezusa Chrystusa. Boga nikt nigdy nie widział; ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, o Nim pouczył.