Niższa odporność populacji generalnej może spowodować, że tegoroczny sezon grypowy może być gorszy niż zwykle, ponieważ rozprzestrzenienie się wirusów układu oddechowego w ostatnich latach zostało prawie całkowicie zdominowane przez koronawirusa.
W świecie występują zwykle cztery grypy sezonowe typu A i B, dlatego szczepionka przeciw grypie jest skierowana przeciwko 4 różnym rodzajom grypy. Obserwacja epidemiologiczna półkuli południowej, na której sezon grypowy występuje podczas wiosny i lata, może sugerować które wirusy będą dominować w sezonie grypowym na półkuli północnej (jesienią i zimą).
W Australii tegoroczny sezon grypowy rozpoczął się wcześniej niż zwykle i obfitował w dużą liczbę przypadków wywołanych wirusem grypy H3N2, zwykle nazywany grypą Hong Kong (tą samą która wywołała pandemię w 1968 roku).
Zawartość szczepionki określana jest przez ekspertów WHO z 6 miesięcznym wyprzedzeniem tak aby szczepionka mogła zostać wyprodukowana w wystarczających ilościach. Jeśli w międzyczasie pojawi się nieprzewidziany wariant grypy jednego z rodzajów grypy i zacznie się rozprzestrzeniać, może sprawić, że szczepionka będzie mniej skuteczna.
Średnio szczepionka przeciw grypie chroni przed zachorowaniem w 60%. W pozostałych przypadkach u osób szczepionych zachorowanie przebiega łagodniej i dlatego szczepienie przeciw grypie ma sens!
Szczepienie przeciw grypie jest dobrowolne, ale zalecane dla ludzi powyżej 65 roku życia, kobietom w ciąży, pacjentom z grup ryzyka, pracownikom służby zdrowia.
Według danych WHO rocznie na grypę choruje 20% wszystkich dzieci i 5% wszystkich dorosłych. Epidemie grypy wywołują znaczne koszty społeczne. W większości przypadków zachorowanie na grypę powoduje obłożną chorobę, u części chorych mogą występować powikłania i zdarzają się też zgony, szczególnie u dzieci, osób starszych i obciążonych innymi chorobami.
Główna przyczyna śmierci nie jest sama grypa, ale występujące po niej powikłania. Szacuje się, że każdego roku na całym świecie, z powodu grypy traci życie 2 mln ludzi. Większość zgonów dotyczy pacjentów w wieku powyżej 65 lat lub młodszych, ale osłabionych przez inne niż grypa choroby.
Czy można przyjąć obie szczepionki przeciw grypie i przeciw covid w tym samym czasie? Tak! Nasz organizm może być zaszczepiony tego samego dnia, ale jedna szczepionka powinna być podana w jedno ramię, a druga w drugie. Na pełne efekty szczepienia trzeba poczekać 2 tygodnie. Po tym czasie możemy czuć się bezpieczni.
Co drugie gospodarstwo domowe w Szwecji, a dokładnie 52% jest prowadzonych przez osoby żyjące samotnie. Średnia unijna to co trzecie gospodarstwo (spośród 220 milionów gospodarstw domowych w UE). W Polsce co piąte gospodarstwo domowe jest prowadzonych w pojedynkę (20% gospodarstw domowych).
Wzrost liczby singli oraz udział takich osób w całej populacji to ogólnoeuropejski trend. Żaden kraj starego kontynentu pod względem udziału singli nie może jednak mierzyć się z Szwecją. W rankingu samotników prym zdecydowanie wiodą kraje Skandynawskie. Młodzi ludzie usamodzielniają się średnio w wieku 20 lat. Dla porównania w Polsce młodzież wyprowadza się mając około 28 lat, czyli nieco więcej niż wynosi średnia unijna – 26 lat.
Samotność w Szwecji jest jednym z największych problemów zdrowotnych. Samotność z wyboru wiąże się z negatywnymi skutkami zdrowotnymi – jest równie niebezpieczna jak palenie papierosów! Wpływa negatywnie na odpowiedź immunologiczna oraz prowadzi do przewlekłego stresu (powodując zwężenie naczyń krwionośnych, które jest przyczyna zwiększonej zapadalności na zawały serca i udary mózgu). Samotni ludzie zdecydowanie częściej zapadają na depresje, a nawet popełniają samobójstwa.
Dlaczego w Szwecji wzrasta liczba chorób psychicznych? Wszyscy potrzebujemy – jak powietrza i wody – empatii i kontaktów społecznych, poczucia wspólnoty z rodziną, kolegami z pracy. Pacjenci chorzy na depresję wymagają profesjonalnej opieki medycznej. Zgodnie ze współczesnym stanem wiedzy medycznej nowoczesna leczenie depresji to farmakoterapia plus psychoterapia, która powinna być dostępna w ramach podstawowej opieki zdrowotnej. A w przypadkach ciężkiej depresji potrzebna jest pomoc psychiatry włącznie z leczeniem szpitalnym.
Od czasów starożytnych wiadomo, że „w zdrowym ciele zdrowy duch”. Współczesne badania naukowe potwierdzają pozytywne efekty aktywności fizycznej w leczeniu depresji i stanów lękowych.
Miej na sercu swoje zdrowie – 10 dobrych uczynków dla serca
Choroby serca i naczyń są przyczyną około 40 proc. zgonów wśród Polaków, znacznie wyprzedzając nowotwory i niezmiennie pozostając największym zdrowotnym zagrożeniem naszych czasów.
10. Uczynek: Po prostu się badaj!
Na tle Europy wypadamy fatalnie pod względem badań profilaktycznych – co drugi Polak nie wykonał żadnego badania w ciągu ostatnich 6 miesięcy, co trzeci w gabinecie lekarza pojawia się raz w roku lub jeszcze rzadziej. Ignorowanie profilaktyki to główna przyczyna bardzo wysokiego w naszym kraju wskaźnika śmiertelności z powodu chorób układu krążenia, a także nowotworów. Każdy pacjent między 35. A 65. rokiem życia, u którego dotychczas nie wykryto chorób serca i naczyń, ma prawo wziąć udział w rządowym „Programie profilaktyki chorób układu krążenia”, obejmującym wywiad lekarski, pomiar ciśnienia i badania biochemiczne – wystarczy zgłosić taką chęć swojemu lekarzowi rodzinnemu, a świadczenie udzielane jest bez skierowania. W przypadku seniorów wskazane jest wykonywanie pomiaru ciśnienia podczas każdej wizyty u lekarza POZ, a w przypadku niepokojących objawów, takich jak np. przewlekłe zmęczenie czy okresowe duszności, kierowanie pacjentów na badanie EKG lub EKG wysiłkowe oraz echo serca. Przynajmniej raz w roku każdy senior powinien mieć wykonane badania biochemiczne, czyli oznaczanie stężenia trójglicerydów, poziomu cukru oraz cholesterolu. Każdy pacjent, niezależnie od wieku i objawów klinicznych, raz w roku powinien mieć dostęp do profilaktycznego USG jamy brzusznej pod kątem rozwoju tętniaków aorty – śmiercionośnej bomby zegarowej, przed którą ostrzegają chirurdzy naczyniowi.
Miej na sercu swoje zdrowie – 10 dobrych uczynków dla serca
Choroby serca i naczyń są przyczyną około 40 proc. zgonów wśród Polaków, znacznie wyprzedzając nowotwory i niezmiennie pozostając największym zdrowotnym zagrożeniem naszych czasów.
9. Uczynek: Ciśnieniomierz – nie tylko w gabinecie lekarza
Zazwyczaj kupujemy go w prezencie bliskim seniorom, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by mieć go również w swojej apteczce. Domowy ciśnieniomierz to najlepszy sposób na kontrolę rzeczywistego ciśnienia tętniczego – w gabinecie lekarza rodzinnego wynik badania bywa zafałszowany z powodu zdenerwowania lub zmęczenia odczuwanego przez pacjenta. Nawyk codziennego pomiaru ciśnienia powinny wyrobić sobie zwłaszcza osoby, u których zdiagnozowano nadciśnienie tętnicze – niepokoić powinny wyniki powyżej 140/90 mm Hg oraz częste wahania wyników pomiaru. O nieprawidłowościach zawsze należy poinformować lekarza, który zleci dalszą diagnostykę w kierunku schorzeń serca i naczyń.
Miej na sercu swoje zdrowie – 10 dobrych uczynków dla serca
Choroby serca i naczyń są przyczyną około 40 proc. zgonów wśród Polaków, znacznie wyprzedzając nowotwory i niezmiennie pozostając największym zdrowotnym zagrożeniem naszych czasów.
8. Uczynek: Nie upijaj serca
To mit, że lampka wina wypijana codziennie do kolacji doskonale wpływa na serce i układ krwionośny. Niestety, nie ma takiej ilości alkoholu, która nie zadziałaby toksycznie na ludzki organizm, a picie codzienne oraz tzw. picie imprezowe (duża dawka etanolu w ciągu jednej nocy) ma fatalny wpływ na serce – prowadzi do zwiększenia krzepliwości krwi, wzrostu poziomu kwasu moczowego, trójglicerydów i „złego” cholesterolu LDL we krwi, uszkodzeń komórek serca i zaburzeń jego rytmu. Wśród alkoholików występuje wielu pacjentów z nadciśnieniem tętniczym i chorobą niedokrwienną serca, to także oni częściej niż osoby niepijące doświadczają zawałów serca i udarów mózgu. W Polsce wciąż jeszcze panuje kultura sprzyjająca piciu, wysokoprocentowy alkohol spożywany podczas uroczystości i świąt jest sprawą oczywistą w wielu domach, a odmówienie wypicia toastów nie jest w takich środowiskach mile widziane. Mimo to z alkoholu powinny obligatoryjnie zrezygnować wszystkie osoby z grup ryzyka chorób serca i naczyń, a przede wszystkim pacjenci kardiologiczni.
Miej na sercu swoje zdrowie – 10 dobrych uczynków dla serca
Choroby serca i naczyń są przyczyną około 40 proc. zgonów wśród Polaków, znacznie wyprzedzając nowotwory i niezmiennie pozostając największym zdrowotnym zagrożeniem naszych czasów.
7. Uczynek: Dietetyczni przyjaciele serca
Co jeść, by zapewnić sobie odpowiednią dawkę energii i substancji odżywczych, aby zminimalizować ryzyko chorób serca i naczyń? Poza wyeliminowaniem białego cukru i nadmiaru soli, a także nasyconych kwasów tłuszczowych i tłuszczów trans warto postawić na produkty obniżające poziom „złego” cholesterolu LDL i wzmacniające naczynia krwionośne. Według dietetyków to przede wszystkim niezbędne nienasycone kwasy tłuszczowe (NNKT), a w szczególności n-3 i n-6, których należy dostarczać do organizmu z zewnątrz, najlepiej w postaci ryb morskich, olejów roślinnych i orzechów, zwracając uwagę na odpowiednie zbilansowanie ilości obu grup w dziennej podaży. Zaskakująco zdrowe dla serca są również kiszonki oraz produkty mleczne fermentowane, zawierające naturalne bakterie kwasu mlekowego, które mają zdolność wiązania cholesterolu i wspomagają jego wydalanie z organizmu. W diecie sprzyjającej sercu powinny znaleźć się też pomidory (doskonałe źródło potasu uaktywniającego enzym, który dostarcza sercu energii), jagody (zawierające kwas acetylosalicylowy obniżający ciśnienie tętnicze krwi), produkty pełnoziarniste (zawierające magnez, który przyczynia się do wzmocnienia naczyń krwionośnych, rozszerza tętnice i chroni przed zawałem, wpływa też na utrzymanie prawidłowego rytmu serca) oraz tofu (źródło steroli roślinnych przyczyniających się do obniżenia cholesterolu LDL).
Hipochondria to nie powód do żartów, lecz zaburzenie somatoformiczne z grupy zaburzeń lękowych.
Hipochondria dotyka około 5 proc. populacji i może pojawić się w dowolnym momencie życia, choć najczęściej występuje u młodych dorosłych obu płci.
Objawy hipochondrii obserwowane z zewnątrz mogą wydawać się absurdalne, przez co pacjenci nie otrzymują od bliskich i lekarzy odpowiedniego wsparcia i pomocy, a ich problemy bywają bagatelizowane. W rzeczywistości hipochondrycy doświadczają nie tylko silnego lęku o swoje zdrowie i życie, lecz również realnego bólu i innych objawów somatycznych – choć ich przyczyną nie jest choroba.
Hipochondria, czyli prawdziwe objawy bez choroby
Hipochondria kiedyś uważana była za jedną z nerwic, dziś częściej klasyfikowana jest jako zaburzenie lękowe. Charakteryzuje się występowaniem nadmiernego lękowego zaabsorbowania możliwością zapadnięcia na przynajmniej jedną poważną chorobę somatyczną, połączonego z mylną interpretacją objawów, które wysyła pacjentowi ciało. Nie jest równoważna z nozofobią, czyli strachem przed zachorowaniem, gdyż w hipochondrii pacjent naprawdę odczuwa objawy choroby, jednak bez uzasadniających je podstaw medycznych. Hipochondria dotyka około 5 proc. populacji i może pojawić się w dowolnym momencie życia, choć najczęściej występuje u młodych dorosłych obu płci – ciekawostką jest, że tymczasowo doświadcza jej około 3 proc. studentów medycyny. Może iść w parze z innymi neurozami, takimi jak bakteriofobia (strach przed chorobami wywołanymi przez mikroorganizmy) lub mizofobia (strach przed zanieczyszczeniem i brudem), co sprawia, że życie hipochondryka staje się niemal nie do zniesienia. Hipochondryk bywa określany przez bliskich mianem symulanta, ale to krzywdząca opinia. Współczesne badania wykazują, że jedna z przyczyn hipochondrii może być obniżony próg odporności oraz niska tolerancja dyskomfortu fizycznego u pacjenta, przez co objawy somatyczne odczuwa on nieproporcjonalnie do ich natężenia i nadmiernie się na nich koncentruje. Oznacza to, że ucisk w podbrzuszu, przez większość ludzi uznawany za niegroźny i z łatwością ignorowany, w odczuciu hipochondryka staje się dotkliwym bólem, którego podłoża trzeba szukać np. wśród groźnych chorób jelit lub przydatków. Gdy do takich podejrzeń dochodzi brak zrozumienia ze strony bliskich, ale także lekarzy, pozostawiony sam ze swoimi objawami i lękami hipochondryk zatraca się w samodzielnym poszukiwaniu przyczyn swojego stanu.
Czy hipochondrię się leczy?
Zasadniczą formą leczenia osób z hipochondrią jest psychoterapia w nurcie psychodynamicznym, poznawczo-behawioralnym oraz inne formy terapii indywidualnej zorientowanej na wgląd. W wielu przypadkach sprawdza się też terapia grupowa, której ważną zaletą jest interakcja z innymi pacjentami, wsparcie psychiczne i redukcja lęku. Leczenie na ogół nie jest łatwe, gdyż zasadniczym problemem hipochondryka jest głębokie przekonanie, że to nie jego psychika wymaga pomocy, ale ciało – z tego powodu lekarz psychiatra może zdecydować o włączeniu farmakoterapii mającej na celu wyciszenie lęków i zmniejszenie natężenia objawów.
Jak pomóc bliskiemu hipochondrykowi?
Jeśli dostrzegasz objawy hipochondrii u członka swojej rodziny, partnera lub przyjaciela, prawdopodobnie jesteś jedną z nielicznych osób, które mogą mu pomóc. Nie zawsze jest to jednak łatwe, gdyż hipochondrycy po latach walki o uwagę i zrozumienie bywają bardzo wrażliwi na swoim punkcie, czasem wręcz egocentryczni, a do tego podejrzliwie traktują wszelkie próby wpływania na ich osąd dotyczący stanu zdrowia. Jak postępować z hipochondrykiem, by dać mu potrzebne wsparcie, a jednocześnie przekonać go do wizyty u psychoterapeuty?
Długotrwałe dyskusje na temat zagrożeń epidemicznych, umieralności na nowotwory czy incydenty sercowe nie są wskazane i trzeba delikatnie kierować rozmowę na inne tory.
Gdy bliska osoba skupia się na podejrzeniu u siebie określonej choroby, można próbować rozmawiać z nią w sposób logiczny, np. wskazując na brak występowania tej choroby w rodzinie i znikome ryzyko jej dziedziczenia.
Nie należy bagatelizować objawów somatycznych u bliskiej osoby, zwłaszcza jeśli jest to silny ból. Można wskazywać naturalne metody radzenia sobie z tymi dolegliwościami, np. nawadnianie organizmu jako pierwszy krok w przypadku bólu głowy lub terapia ziołami.
Warto podkreślać istotne znaczenie profilaktyki zdrowotnej w zapobieganiu chorobom, których obawia się bliska osoba. Proponuj wspólną aktywność fizyczną, zdrowszą dietę, porzucenie używek (zwłaszcza papierosów i alkoholu) i okresowe badania profilaktyczne zgodne z kalendarzem badań dla danej grupy wiekowej.
Nie pozwalaj na manipulację – jeśli hipochondryk ma wygórowane oczekiwania w stosunku do swoich bliskich, takie jak obsługa w domu czy poświęcanie całego wolnego czasu, konieczne jest postawienie granicy. Nie rzucaj oskarżeń, że pacjent symuluje i oszukuje, lecz asertywnie mów o swoich potrzebach i oczekiwaniach.
Relacje z hipochondrykiem bywają trudne, i to na wielu poziomach, możesz więc zaproponować mu wspólną terapię rodzinną lub partnerską, której celem będzie odzyskanie równowagi w związku. To pierwszy krok do zapoznania się z ideą psychoterapii, która w dodatku nie jest „wycelowana” przeciwko jego odczuciom dotyczącym własnego zdrowia. Jeśli w gabinecie poczuje się rozumiany i bezpieczny, być może łatwiejsze stanie się rozpoczęcie terapii indywidualnej na walkę z lękami.
Możesz być hipochondrykiem, jeśli:
jesteś bardzo zaabsorbowany stanem swojego zdrowia i odczuwasz z tego powodu dyskomfort, który utrzymuje się przynajmniej od sześciu miesięcy,
jesteś przekonany, że twoje ciało choruje, ale lekarze nie potrafią zdiagnozować twojej choroby lub ją bagatelizują,
odczuwasz silną potrzebę odwiedzania lekarzy różnych specjalizacji i podważasz ich kompetencje, gdy wyniki zleconych przez nich badań nie potwierdzają twoich podejrzeń,
spędzasz dużo czasu na umawianiu wizyt i badań, część z nich opłacając prywatnie lub oczekując finansowania ich przez rodzinę,
miewasz stany lękowe i symptomy przypominające depresję,
masz poczucie, że nikt inny nie doświadcza równie niepokojących i ignorowanych przez otoczenie symptomów,
jesteś tak pochłonięty myślami o swoich dolegliwościach, że odbija się to na twojej pracy, relacjach z bliskimi czy hobby,
miewasz kłopoty ze snem i zaburzenia odżywiania, które łączysz ze strachem o swoje zdrowie,
odczuwasz ból i dostrzegasz inne sygnały mogące świadczyć o chorobach,
nadmiernie interesujesz się funkcjonowaniem organizmu człowieka, lubisz czytać o chorobach i wyszukiwać w internecie ich objawy,
lepiej czujesz się wśród ludzi chorych niż zdrowych,
gdy bliscy lekceważą twoje podejrzenia dotyczące stanu zdrowia, czujesz się urażony, masz poczucie krzywdy, chciałbyś się od nich odciąć i dać im nauczkę.
Kamila Śnieżek, Świat Zdrowia, Nr 7, Wrzesień 2022.
Miej na sercu swoje zdrowie – 10 dobrych uczynków dla serca
Choroby serca i naczyń są przyczyną około 40 proc. zgonów wśród Polaków, znacznie wyprzedzając nowotwory i niezmiennie pozostając największym zdrowotnym zagrożeniem naszych czasów.
6. Uczynek: Cukier i sól – wrogowie serca
Naukowcy maj coraz gorsze zdanie o cukrze – dziś wiadomo, że ta słodka, uzależniająca substancja podnosi poziom glukozy i stężenie insuliny we krwi, co może działać, pobudzająco na apetyt i prowadzić do otyłości, która jest jednym z najważniejszych czynników ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. Nadmiar cukru w diecie podnosi też stężenie trójglicerydów, których zbyt wysoki poziom sprzyja rozwojowi choroby wieńcowej, zwiększa ryzyko zawału serca i udaru mózgu oraz ma duży wpływ na podniesienie poziomu cholesterolu całkowitego i jego „złej” frakcji LDL. Biały cukier nie przynosi korzyści odżywczych, jest nam całkowicie zbędny i można łatwo zastąpić go zdrowszymi węglowodanami, np. z warzyw. Całkowicie wyeliminować nie można natomiast soli, gdyż sód jest nam bardzo potrzebny – odpowiada za utrzymanie równowagi wodno-elektrolitowej i kwasowo-zasadowej, bierze udział w prawidłowym funkcjonowaniu mięśni i układu nerwowego, odpowiada za utrzymanie prawidłowego ciśnienia krwi oraz wzrost liczby komórek glejowych w mózgu. Niestety, sól spożywana w nadmiarze (a zwłaszcza sól stołowa, czyli drobna i dokładnie oczyszczona) przyczynia się do poważnych dysfunkcji organizmu: zatrzymuje wodę, spowalnia metabolizm, wywołuje zwiększone wydalanie wapnia, a także powoduje nadciśnienie tętnicze i miażdżycę, podnosząc ryzyko udaru mózgu, zawału i niewydolności serca.