Częściej to kobiety tkwią w związku z osobą przejawiającą zachowania destrukcyjne. Współuzależniona partnerka stwarza partnerowi komfortowe warunki do trwania w nałogu, a jej uwaga koncentruje się głównie na uzależnionym mężczyźnie.
Takie podejście sprawia, że partner myśli, że nie musi nic zmieniać, a kobieta naraża siebie i dzieci na krzywdę.
Współuzależnienie można zdefiniować jako nieprawidłowe przystosowanie się do sytuacji problemowej.
Pomimo strat, bólu i cierpienia kobieta jest w stanie poświęcić siebie, byle być w toksycznym związku. Jednocześnie współuzależnienie nie dotyczy jedynie relacji kobiety i mężczyzny, ale są w nie wciągane także dzieci i inne osoby.
Rozwój współuzależnienia przebiega etapowo. Początkowo kobieta podejmuje interwencje, by mężczyzna zerwał z nałogiem. Okazują się one bezskuteczne. Partnerka próbuje znaleźć przyczyny uzależnienia. Poczucie wstydu skłania kobietę do ukrywania problemów rodzinnych. W dalszej fazie tak bardzo zależy jej na utrzymaniu rodziny, że zaczyna kontrolować nałóg partnera. Ostatecznie kobieta czuje bezradność i godzi się na życie w patologicznej relacji.
Błędne koło
Ukrywanie problemu uzależnienia w rodzinie sprawia, że kobieta niszczy siebie i dzieci, naraża się często na przemoc. W rezultacie ani mężczyzna nie wychodzi z nałogu ani dzieci nie mają stabilnego rodzica, bo ojciec jest uzależniony, a matka traci równowagę psychiczną. To błędne koło. Taka postawa jeszcze bardziej zaburza życie rodziny.
Uzależniony wykorzystuje fakt współuzależnienia i wyładowuje się na partnerce, dając upust własnym emocjom. W takich rodzinach często dochodzi do zmiany ról, czyli parentyfikacji. Współuzależniona kobieta traktuje dzieci jako swoich powierników, oczekuje od nich wsparcia, którego nie znajduje u partnera, obciąża obowiązkami ojcowskimi, które w zdrowo funkcjonującej rodzinie realizują dorośli.
Kobiety współuzależnione zgłaszając się na terapię, często za cel stawiają sobie wyleczenie osoby bliskiej z nałogu. Mają trudności z określeniem i wyrażaniem swoich myśli i uczuć. Osoba współuzależniona powinna zgłosić się na terapię przede wszystkim po to, by zauważyć, że nie musi godzić się na życie w dotychczasowy sposób. Dostrzec, jak uzależnienie wpływa na całą rodzinę i jak bardzo zaburza jej funkcjonowanie, i jak ważne jest umiejętne reagowanie.
W trakcie terapii może dowiedzieć się, jak zniwelować chaos i destrukcję w rodzinie oraz przywrócić równowagę w swoim życiu. Dzięki temu ma szansę wyjść z iluzji i przestać oszukiwać samą siebie – nauczyć się dostrzegać niszczące zachowania uzależnionego mężczyzny. W końcu może odzyskać chęć do podejmowania działania zmierzającego do zadbania o siebie i najbliższych.
Co cechuje współuzależnioną?
- Wysoka reaktywność i zależność od osoby uzależnionej.
- Funkcjonowanie w oparciu o zachowanie i obietnice osoby uzależnionej, często przemocowej.
- Pomimo braku stabilności w związku kobieta bardziej chce wierzyć złudzeniu, że będzie dobrze, niż realiom.
- Gotowość do przekroczenia własnych granic jest tak silna, że kobieta nie jest w stanie oderwać się od relacji z uzależnionym partnerem.
- Silna potrzeba kontroli – objawia się w koncentracji na śledzeniu każdego detalu życia partnera.
- Przyjmowanie odpowiedzialności za uzależnionego – kobieta myśli, że jej misją jest ratowanie partnera, mimo że od lat nie zdaje to egzaminu.
- Gotowość do pracy za uzależnionego – kobieta przejmuje zdecydowaną większość obowiązków w domu, pogrążając siebie i dając mężczyźnie przestrzeń do rozwoju uzależnienia.
- Ponoszenie konsekwencji za uzależnionego – to podtrzymywanie zaburzenia. Mężczyzna czuje się bezkarny, a zacieranie śladów nic nie daje, bo uzależniony nie ma szansy, by dostrzec negatywne skutki swoich wyborów.
- Brak dbałości o siebie i swoje potrzeby – nieumiejętność rozpoznawania własnych potrzeb, brak energii na realizację planów. Kobieta zaniedbuje swoje zdrowie, wygląd, plany i marzenia. Nie potrafi głośno powiedzieć, czego jej brakuje i czego chce.
- Zła forma psychiczna – depresyjność, płaczliwość, niestabilność emocjonalna, skłonności do wywoływania konfliktu, by pozbyć się napięcia.
To może zrobić już dziś
Co może zrobić dla siebie kobieta współuzależniona, zanim zgłosi się na psychoterapię:
- Dostrzec, że jest ważna, zasługuje na szacunek, miłość, dobre życie i wsparcie mężczyzny.
- Wyrażać swoje emocje, potrzeby, uczucia i nie ukrywać problemu uzależnienia.
- Oddać odpowiedzialność za zdrowie swojemu partnerowi i zwolnić z niej siebie i dzieci.
- Zdobyć się na świadomość, że szczęście zależy od niej samej, a nie od zachowania czy wyborów partnera.
- Postawić na nowe rozwiązania. Jeśli to, co dotychczas robiła, nie przyniosło rezultatów, trzeba szukać nowych rozwiązań.
- Dostrzec, że relacja jest obustronna. Jeśli partnerka tylko daje, to znaczy, że w relacji coś nie działa tak, jak powinno. Związek opiera się na wzajemności w trudach i radości.
Wysoka cena współuzależnienia
Ta sytuacja ogromnie rzutuje na zdrowie współuzależnionej. Kobieta płaci za to wysoką cenę w postaci:
- zaburzeń emocjonalnych – od tłumienia emocji po niekontrolowane wybuchy,
- depresyjności,
- kompulsywności (np. zakupy, jedzenie),
- lękowości,
- nadużywania substancji psychoaktywnych (często leków uspokajających, nasennych),
- bólów i dolegliwości o charakterze somatycznym,
- skłonności do bycia ofiarą.
Dr Malwina Socha, Psychoterapeuta, „Kobieta współuzależniona”, Świat Zdrowia, Marzec 2023.
