Poradnia dziecka zdrowego w Szwecji

Poradnia dziecka zdrowego w Szwecji (Barnavårdscentralen – BVC) jest częścią przychodni (Vårdcentralen).

W poradni dziecka zdrowego w Szwecji przyjmuje małych pacjentów w wieku od 0-6 lat – lekarz rodzinny (allmänläkare) oraz specjalnie wyszkolona pielęgniarka (sjuksköterska).

Rodzice z dziećmi wzywane są na badania kontrolne i szczepienia zgodnie ze szwedzkim kalendarzem szczepień. Specjalnie wyszkolone do tego pielęgniarki udzielają porad rodzicom małych dzieci. Wszyscy rodzice małych dzieci wiedzą jak ważne jest wsparcie personelu medycznego – szczególnie w przypadku małych dzieci. Trzeba naprawdę dużego doświadczenia i specjalistycznej wiedzy, żeby na pytania dociekliwych rodziców na temat fizjologii i patologii wieku rozwojowego odpowiadać językiem zrozumiałym dla rodziców.

Kissing disease czyli mononukleoza zakaźna

W języku medycznym – mononukleoza zakaźna albo inaczej angina monocytowa. Potocznie nazywana jest kissing disease czyli choroba pocałunków bo najłatwiej zarazić się nią przez pocałunek. Wywołuje ją wirus Epstein-Barr przenoszony przez ślinę. Atakuje najczęściej dzieci i młodzież w wieku dojrzewania (między 10 a 19 rokiem życia) – w okresie pierwszych miłości i pierwszych pocałunków.

Był u mnie dzisiaj 19 letni pacjent, który od tygodnia miał bóle gardła i gorączkę. Kilka dni temu odwiedził naszą przychodnię, gdzie stwierdzono wirusowe zapalenie gardła, bo szybki test Strep A, który wykonujemy w przychodni, żeby potwierdzić anginę był negatywny, czyli wykluczający anginę. W takich przypadkach w Szwecji nie przepisujemy antybiotyku, mimo że pacjent ma wysoką gorączkę, ból gardła, powiększone i zaczerwienione migdałki a także powiększone i bolesne węzły chłonne na szyi.

Dzisiejsza wizyta 19 latka – z powyższymi objawami – nasuwała podejrzenie mononukleozy zakaźnej. Szybki test zwany w Szwecji Monospot potwierdził diagnozę mononukleozy. Pacjent dostał informację na temat postępowania i zalecenia lekarskie dotyczące wypoczynku oraz ograniczenia aktywności fizycznej (zakaz uprawianie sportów stwarzających ryzyko urazu brzucha – u chorych na mononukleozę może dojść do pęknięcia powiększonej śledziony). Zostały też wykonane badania krwi (morfologia i próby wątrobowe). W ciągu 2-4 tygodni powinien poczuć się lepiej, ale potrzeba dodatkowego miesiąca na powrót do pełnego zdrowia i normalnej aktywności fizycznej.

Mononukleozę wywołuje wirus EB (EBV) należący do rodziny wirusów herpes. Jest bardzo rozpowszechniony, bo aż 95-99% populacji osób dorosłych ma przeciwciała świadczące o kontakcie z wirusem. EBV nosimy do końca życia i reaktywacja wirusa w postaci nowej infekcji zwykle nie występuje w przeciwieństwie do innych wirusów herpes (np. opryszczki na wardze). Początkowo objawy przypominają przeziębienie – ból gardła, głowy, katar, gorączka. Czasami objawy grypopodobne (wysoka gorączka, bóle mięśni i stawów, zmęczenie ogólne).

Przebieg mononukleozy zakaźnej – na początku choroby – jest mylony z zapaleniem migdałków – wirusowym lub bakteryjnym, czyli anginą (silny ból gardła, mocno powiększone migdałki z nalotem a także wysoka temperatura).  U połowy chorych na mononukleozę występują bóle brzucha wywołane powiększeniem śledziony oraz wątroby (czasami zapalenie wątroby powoduje objawy żółtaczki).

Nie ma specjalnych leków przeciwko mononukleozie. Jak w wielu innych chorobach wirusowych tak i w przypadku infekcji wirusem Epstaina Barra – organizm musi sam uporać się z chorobą. Dopóki nie opadnie gorączka najlepiej jest po prostu leżeć w łóżku i wypoczywać.

Podstawą kuracji jest bardzo oszczędny tryb życia. Na bóle gardła i gorączkę pomagają niezawodne w takich sytuacjach leki z paracetamolem albo ibuprofenem.

Płukanie gardła może zmniejszyć jego ból. Można to robić naparem rumianku lub płukankami dostępnymi w aptece. Jeśli ból gardła jest silny można ssać kostki lodu lub tabletki na gardło dostępne w aptece bez recepty.

Trzeba także dużo pić, żeby nie dopuścić do odwodnienia. Dieta powinna być lekkostrawna oszczędzająca wątrobę i łagodna dla obolałego gardła (np. przecierane zupy).

Tech-feudalizm

Ludzie władzy – światowi liderzy biznesu – tacy jak Jeff Bezos, Mark Zuckerberg i Elon Musk, kierują wartymi miliardy dolarów imperiami z infrastrukturą, która ingeruje w codzienne życie ludzi. Czy żyjemy w epoce tech-feudalizmu?

W średniowiecznym społeczeństwie feudalnym władza centralna była słaba. Król, czyli władca, nadawał ziemię samorządnym wasalom, którzy w zamian zobowiązywali się do militarnej obrony swoich terytoriów w przypadku ataku. Władza i bogactwo były więc skoncentrowane w kilku osobach, które rządziły większością populacji chłopów, z których wielu pracowało na ziemi właścicieli ziemskich i podlegało ich prawnym i ekonomicznym rządom.

Pojęcie technofeudalizmu zostało ukute około 2020 roku przez debatujących na ten temat, między innymi Yanisa Varoufakisa (byłego greckiego ministra finansów) oraz Cédrica Duranda (francuskiego ekonomistę). Termin tech-feudalizm nawiązuje do dzisiejszych globalnych firm technologicznych – wartych miliardy dolarów – takich jak Apple, Meta (która jest właścicielem między innymi Facebooka i Instagrama), Amazon i Alphabet (spółka macierzysta Google).

Firmy technologiczne mają wielką siłę ekonomiczną i ustalają własne zasady dla użytkowników, którzy „zamieszkują” usługi świadczące przez te giganty technologiczne. Użytkownicy tych usług – zamiast dzierżawy gruntu i dniówki -płacą danymi osobowymi.

Techfeodalism

Män med makt Globala företagsledare som Jeff Bezos, Mark Zuckerberg och Elon Musk leder miljardimperium med infrastruktur som griper in i människor vardagsliv. Lever vi i techfeodalismens tidevarv?

I det medeltida feodalsamhället var den centrala makten svag. Kungen, eller den styrande, förlänade jord till självstyrande vasaller, vilka i gengäld förpliktade sig att värna sina områden militärt i händelse av angrepp. Makt och tillgångar koncentrerades därmed till ett fåtal personer, vilka härskade över folkmajoriteten av bönder, av vilka många brukade godsägarnas jord och lydde under deras juridiska och ekonomiska välde.

Begreppet technofeudalism myntades omkring 2020 av debattörer, bland annat Greklands före detta finansminister Yanis Varoufakis och den franska ekonomen Cédric Durand. De drar paralleller till dagens globala miljardbolag inom tech, till exempel Apple, Meta (som äger bland andra Facebook och Instagram), Amazon och Alphabet (Googles moderbolag).

Techföretagen har en stor ekonomisk makt och stiftar sina egna regler för de användare som ”bebor” tjänsterna och i stället för jordränta och dagsverken – betalar med personliga data.

Skala depresji Hamiltona

Skala depresji Hamiltona

  1. Nastrój depresyjny

0 = Nie stwierdza się

1 = Potwierdzany tylko wtedy, gdy się o to zapyta (sporadyczny, łagodnie depresyjny).

2 = Deklarowany spontanicznie werbalnie (uporczywy, łagodny do umiarkowanej depresji).

3 = Komunikowany niewerbalnie, tj. ekspresja mimiczna twarzy, postawa, glos, skłonności do płaczu (uporczywy, umiarkowany do ostrej depresji).

4 = Praktycznie tylko te stany uczuciowe są wyrażane w spontanicznej werbalnej i niewerbalnej komunikacji (uporczywy, bardzo ostra depresja, ze skrajnym poczuciem beznadziejności lub płaczliwością).

  • Poczucie winy

0 = Nie stwierdza się

1 = Obwinia się, czuje ze zawodzi innych ludzi (lub poczucie winy jedynie z powodu zmniejszenia wydajności).

2 = Poczucie winy lub roztrząsanie dawnych błędów lub grzesznych uczynków (poczucie winy, wyrzuty sumienia lub wstyd).

3 = Obecna choroba jest karą. Urojenia winy (ostre, przenikliwe poczucie winy).

4 = Słyszy głosy oskarżenia lub potępienia, i/lub doświadcza przerażających halucynacji wzrokowych.

  • Zniechęcenie do życia, myśli, tendencje samobójcze

0 = Nie stwierdza się.

1 = Uważa, ze nie warto żyć.

2 = Pragnienie (życzenie) śmierci, np. droga naturalną.

3 = Chciałby umrzeć lub myśli o możliwej śmierci dla siebie.

4 = Próby samobójcze (brać pod uwagę jedynie poważne).

  • Zaburzenia zasypiania

0 = Brak kłopotów z zasypianiem.

1 = Skarży się na sporadyczne kłopoty z zasypianiem (tj. 0,5 godziny lub więcej, 2-3 nocy).

2 = Skarży się na conocne kłopoty z zasypianiem (tj. 0,5 godziny lub więcej, 4 lub więcej nocy).

  • Bezsenność w środku nocy sen płytki, przerywany

0 = Nie stwierdza się.

1 = Skarży się na brak odpoczynku i zakłócenia w ciągu nocy (lub sporadycznie, tj. 2-3 nocy trudności, 0,5 godziny lub dłużej).

2 = Budzenie się w ciągu nocy – wychodzenie z łóżka (oprócz wypróżniania); (często, tj. 4 lub więcej nocy trudności, 0,5 godziny lub dłużej)

  • Wczesne budzenie się

0 = Nie stwierdza się.

1 = Budzi się nad ranem, ale ponownie zasypia (sporadycznie, tj. 2-3 nocy, 0,5 godziny lub dłużej).

2 = Nie może zasnąć ponownie po wstaniu z łóżka (często, tj. 4 lub więcej nocy trudności, 0,5 godziny lub dłużej).

  • Praca i aktywność złożona

0 = Nie stwierdza się zaburzeń aktywności

1 = Myśli i poczucie niezdolności, zmęczenia lub osłabienia w stosunku do zajęć, pracy i zainteresowań (łagodne obniżenie zainteresowania lub zadowolenia; bez wyraźnego osłabienia funkcjonowania).

2 = Utrata zainteresowania zajęciami, hobby lub praca – bezpośrednio wyrażana przez pacjenta lub przejawiająca się pośrednio w postaci apatii, niezdecydowania i chwiejności (czuje, ze musi się zmuszać do pracy lub innych zajęć; wyraźne osłabienie zainteresowania, zadowolenia lub funkcjonowania).

3 = Spadek rzeczywistego czasu spędzanego na różnych zajęciach lub spadek wydajności (gruntowne obniżenie zainteresowania, zadowolenia lub funkcjonowania).

4 = Zaprzestał pracy z powodu obecnej choroby (nie jest w stanie pracować lub z powodu choroby wypełniać podstawowych ról i całkowity brak zainteresowania).

  • Spowolnienie, zahamowanie (spowolnienie myślenia i mowy; osłabiona zdolność koncentracji; obniżona aktywność motoryczna)

0 = Normalnie mówi i myśli.

1 = Lekkie spowolnienie podczas wywiadu (lub łagodne spowolnienie psychomotoryczne).

2 = Widoczne spowolnienie podczas wywiadu (lub łagodne spowolnienie psychomotoryczne).

3 = Widoczne spowolnienie podczas wywiadu (tj. umiarkowane, pewne trudności podczas wywiadu; odczuwalne przerwy i powolność myślenia).

4 = Całkowite zamroczenie (skrajne spowolnienie; osłupienie; wywiad ledwie możliwy).

  • Pobudzenie, niepokój, pobudzenie ruchowe

0 = Brak (ruchy w granicach normy).

1 = Zaznaczony niepokój manipulacyjny, wiercenie się.

2 = Wyraźny niepokój manipulacyjny, przebieranie palcami, bawienie się włosami.

3 = Niepokój ruchowy, niemożność przebywania w jednym miejscu.

4 = Podniecenie ruchowe, wykręcanie rąk, obgryzanie paznokci, wyrywanie włosów, przygryzanie ust (wywiad niemożliwy).

  1.  Lęk – objawy depresyjne

0 = Nie stwierdza się.

1 = Subiektywne poczucie napięcia i rozdrażnienia (łagodne, sporadyczne).

2 = Zamartwianie się drugorzędnymi sprawami, martwienie się drobiazgami (umiarkowane, powoduje pewne wyczerpanie; lub przesadne martwienie się o realne problemy).

3 = Postawa pełna obaw przejawiająca się w wyrazie twarzy lub w mowie (ostre; osłabienie funkcjonowania związane z niepokojem).

4 = Lęk i obawy ujawniane spontanicznie przez pacjenta bez pytania (objawy obezwładniające).

  1.  Lęk – objawy somatyczne (oceniać: suchość w jamie ustnej, biegunki, wzdęcia, palpitacje, objawy hiperwentylacji, pocenie się, częste oddawanie moczu, zawroty głowy, nieostre widzenie)

0 = Nie stwierdza się.

1 = Łagodne (objawy obecne rzadko, brak osłabienia, minimalne zaburzenia).

2 = Umiarkowane (objawy bardziej uporczywe, lub pewne zakłócenia w normalnej aktywności, umiarkowane zaburzenia).

3 = Poważne (znaczące osłabienie funkcjonowania).

4 = Upośledzające normalne funkcjonowanie.

  1.  Żołądkowo-jelitowe objawy somatyczne (brak apetytu, zaparcia)

0 = Nie stwierdza się.

1 = Utrata apetytu, ale jedzenie bez zachęcania (apetyt trochę mniejszy niż zwykle).

2 = Trudności z jedzeniem bez namawiania (lub apetyt znacznie mniejszy, z lub bez zmuszania się do jedzenia).

  1. Ogólne objawy somatyczne

0 = Nie stwierdza się.

1 = Ciężkość kończyn, pleców lub głowy; bóle pleców, bóle głowy, bóle mięśni; utrata energii i łatwe meczenie się (trochę mniej energii niż zwykle, łagodna, przerywana utrata energii lub bole/ociężałość mięśni).

  1. Zaburzenia funkcji płciowych (takie jak spadek libido, zaburzenia miesiączkowania):

0 = Nie stwierdza się.

1 = Łagodne (zainteresowanie trochę mniejsze niż zwykle).

2 = Poważne (zainteresowanie dużo mniejsze niż zwykle).

  1.  Hipochondria

0 = Nie stwierdza się.

1 = Zainteresowanie swoim ciałem (cielesne, nieco niewłaściwy niepokój o swoje zdrowie lub trochę zaniepokojony wbrew zapewnieniom).

2 = Zaabsorbowanie własnym zdrowiem (często ma przesadne obawy o swoje zdrowie lub stanowczo zaniepokojony, ma swoistą chorobę wbrew zapewnieniom medycznym).

3 = Częste skargi, prośby o pomoc, itd. (pewne jest, że jest to problem natury fizycznej, którego nie mogą potwierdzić lekarze; wyolbrzymione lub nierealne obawy o ciało i zdrowie fizyczne).

4 = Urojenia hipochondryczne (np. ma uczucie, ze części ciała gniją lub rozkładają się; rzadko pojawia się u pacjentów ambulatoryjnych).

  1.  Ubytek masy ciała

A = Ocena danych z wywiadu (przeszłość)

0 = Nie stwierdza się.

1 = Prawdopodobnie wystąpiła utrata masy w związku z obecna choroba.

2 = Potwierdzona utrata masy ciała.

B = Ocena stanu aktualnego (oceniać okres 1 tygodnia)

0 = Poniżej 0,5 kg

1 = Od 0,5 do 1 kg (na tydzień)

2 = Powyżej 1 kg (na tydzień)

  1.  Krytycyzm (wgląd), świadomość chorób

0 = Potwierdza, że jest przygnębiony i chory lub że nie jest aktualnie przygnębiony.

1 = Jest aktualnie przygnębiony. Potwierdza chorobę, ale uważa, że to z powodu złego jedzenia, przepracowania, wirusa, potrzeby odpoczynku, itd. (wypiera chorobę, ale akceptuje możliwości bycia chorym, np.: „Nie sądzę, że coś jest nie w porządku, ale inni sądzą, że jest”).

2 = Brak krytycyzmu, zupełnie zaprzecza, że jest chory (całkowite zaprzeczenie bycia chorym, np.: „Nie jestem przygnębiony, mam się dobrze.”).

  1.  Wahanie dobowe samopoczucia

A = Obecność wahań dobowych

0 = Nie stwierdza się

1 = Gorzej rano

2. Gorzej wieczorem

B = Nasilenie wahań dobowych

0 = Nie stwierdza się

1 = Łagodne

2 = Wyraźne

  1. Depersonalizacja, derealizacja

0 = Nie stwierdza się

1 = Łagodnie wyrażone

2 = Umiarkowane nasilenie

3 = Nasilone znacznie

4 = Skrajnie, ciężkie

  •  Urojenia

0 = Nie stwierdza się

1 = Podejrzliwość, ksobność

2 = Podejrzliwość ksobność

3 = Urojenia ksobne, prześladowcze

4 = Omamy słuchowe o treści prześladowczej

  • Natręctwa, fobie

0 = Nie stwierdza się

1 = Umiarkowanie wyrażone

2 = Znacznie nasilone

Skala depresji Hamiltona jest głównie stosowana do diagnozy objawów depresyjnych przez lekarzy pierwszego kontaktu. Jest to test obserwacyjny co oznacza, że jest wykonany przez lekarza, a nie przez pacjenta. Błędem jest wykonywanie tego testu samodzielnie ze względu na subiektywną opinię co może doprowadzić do błędnych wniosków. Niektóre z punktów skali mogą powodować fałszywie dodatnie wyniki (overdiagnose) u pacjentów w wieku podeszłym (np. dotyczące problemów somatycznych), dlatego uważa się, że jest to skala mało specyficzna dla depresji wieku podeszłego.

Skala depresji Hamiltona

Depresja – cierpi ciało, umysł i relacje …

Depresja jest powszechnym zaburzeniem psychicznym – na świecie na depresję choruje ponad 350 mln ludzi, w Polsce nawet do 1,5 mln miliona osób.

To choroba cywilizacyjna, która może dotknąć każdego. Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega, że za kilka lat będzie najczęściej występującą na świecie. Jedna trzecia populacji zachoruje w ciągu życia na depresję.

Depresja (czasami nazywana rakiem duszy) to choroba potencjalnie śmiertelna – jest najczęstszą przyczyną samobójstw. Każdego roku 1 milion osób na świecie ginie z powodu depresji. W Polsce problem ten jest mało dostrzegany, mimo że każdego dnia, aż 16 Polaków odbiera sobie życie – to więcej ofiar niż w przypadku wypadków drogowych.

Skala depresji Hamiltona

Skala depresji Hamiltona jest najczęściej stosowany test na depresję w psychiatrii ogólnej. Występuje w dwóch wariantach: 17 pytań i 21 pytań. Jednak z uwagi na to, że ostatnie cztery pytania nie oceniają nasilenia depresji, częściej stosuje się jego krótszą wersję. Odpowiedzi zawierają się w skali od 0 do 4. Wynik poniżej 7 punktów sugeruje brak zaburzeń. Do 12 – depresję łagodną, a do 17 umiarkowaną. Między 18 a 29 punktów jest to stadium ciężkie a od 30 do 52 bardzo ciężką.

Błędem jest wykonywanie tego testu depresji samodzielnie i w oparciu o autodiagnozę odpowiadanie na pytanie „czy mam depresję”. Własna ocena chorego może być zaburzona i może doprowadzić chorego do niewłaściwych wniosków.

Skala depresji Hamiltona ocenia zachowanie i stan pacjenta w takich obszarach jak:

  • nastrój depresyjny,
  • poczucie winy,
  • zniechęcenie do życia, myśli, tendencje samobójcze,
  • zaburzenia spania oraz zasypiania,
  • aktywność złożona, praca,
  • spowolnienie, zahamowanie,
  • niepokój, podniecenie ruchowe,
  • lęk – objawy depresyjne i somatyczne,
  • objawy somatyczne ogólne,
  • utrata libido,
  • hipochondria,
  • ubytek masy ciała,
  • krytycyzm (wgląd).

Skala depresji Becka

Depresja – cierpi ciało, umysł i relacje …

Depresja jest powszechnym zaburzeniem psychicznym – na świecie na depresję choruje ponad 350 mln ludzi, w Polsce nawet do 1,5 mln miliona osób.

To choroba cywilizacyjna, która może dotknąć każdego. Światowa Organizacja Zdrowia ostrzega, że za kilka lat będzie najczęściej występującą na świecie. Jedna trzecia populacji zachoruje w ciągu życia na depresję.

Depresja (czasami nazywana rakiem duszy) to choroba potencjalnie śmiertelna – jest najczęstszą przyczyną samobójstw. Każdego roku 1 milion osób na świecie ginie z powodu depresji. W Polsce problem ten jest mało dostrzegany, mimo że każdego dnia, aż 16 Polaków odbiera sobie życie – to więcej ofiar niż w przypadku wypadków drogowych.

Skala depresji Becka

Skala Depresji Becka służy do samodzielnej oceny samopoczucia. Jej wynik stanowi wskazówkę, jeszcze nie diagnozę. Jeśli wynik sugeruje występowanie objawów depresyjnych, koniecznie udaj się do psychologa, psychiatry lub lekarza rodzinnego. Depresja to poważna choroba, która wymaga terapii. Nieleczona może się pogłębiać i stanowić zagrożenie nawet dla Twojego życia!

Instrukcja

W każdym pytaniu wybierz tylko jedną odpowiedź, która najlepiej określa Twoje uczucia podczas ostatnich 7 dni (a nie tylko w dniu dzisiejszym). W przypadku wątpliwości, zadaj sobie pytanie: Która z odpowiedzi jest najbliższa temu co czuję i myślę?

Zapisz na kartce cyfry swoich odpowiedzi. W końcu zsumuj wyniki. To będzie wynik testu. A teraz przejdź do testu odpowiadając na pytania:

Pytanie 1

  • Nie jestem smutny ani przygnębiony.
  • Odczuwam często smutek, przygnębienie.
  • Przeżywam stale smutek, przygnębienie i nie mogę uwolnić się od tych przeżyć.
  • Jestem stale smutny i nieszczęśliwy, że jest to nie do wytrzymania.

Pytanie 2

  • Nie przejmuję się zbytnio przyszłością.
  • Często martwię się o przyszłość.
  • Obawiam się, że w przyszłości nic dobrego mnie nie czeka.
  • Czuję , że przyszłość jest beznadziejna i nic tego nie zmieni.

Pytanie 3

  • Sądzę, że nie popełniam większych zaniedbań.
  • Sądzę, że czynię więcej zaniedbań niż inni.
  • Kiedy spoglądam na to, co robiłem, widzę mnóstwo błędów i zaniedbań.
  • Jestem zupełnie niewydolny i wszystko robię źle.

Pytanie 4

  • To co robię, sprawia mi przyjemność.
  • Nie cieszy mnie to, co robię.
  • Nic mi teraz nie daje prawdziwego zadowolenia.
  • Nie potrafię przeżywać zadowolenia i przyjemności; wszystko mnie nuży.

Pytanie 5

  • Nie czuje się winnym ani wobec siebie, ani wobec innych.
  • Dość często miewam wyrzuty sumienia.
  • Często czuję, że zawiniłem.
  • Stale czuję się winny.

Pytanie 6

  • Sądzę, że nie zasługuję na karę.
  • Sądzę, że zasługuję na karę.
  • Spodziewam się ukarania.
  • Wiem, że jestem karany (lub ukarany).

Pytanie 7

  • Jestem z siebie zadowolony.
  • Nie jestem z siebie zadowolony.
  • Czuję do siebie niechęć.
  • Nienawidzę siebie.

Pytanie 8

  • Nie czuję się gorszy od innych ludzi.
  • Zarzucam sobie, że jestem nieudolny i popełniam błędy.
  • Stale potępiam siebie za popełnione błędy.
  • Winię siebie za wszelkie zło, które istnieje.

Pytanie 9

  • Nie myślę o odebraniu sobie życia.
  • Myślę o samobójstwie – ale nie mógłbym tego dokonać.
  • Pragnę odebrać sobie życie.
  • Popełnię samobójstwo, jak będzie odpowiednia sposobność.

Pytanie 10

  • Nie płaczę częściej niż zwykle.
  • Płaczę częściej niż dawniej.
  • Ciągle chce mi się płakać.
  • Chciałbym płakać, lecz nie jestem w stanie.

Pytanie 11

  • Nie jestem bardziej podenerwowany niż dawniej.
  • Jestem bardziej nerwowy i przykry niż dawniej.
  • Jestem stale zdenerwowany lub rozdrażniony.
  • Wszystko, co dawniej mnie drażniło, stało się obojętne.

Pytanie 12

  • Ludzie interesują mnie jak dawniej.
  • Interesuję się ludźmi mniej niż dawniej.
  • Utraciłem większość zainteresowań innymi ludźmi.
  • Utraciłem wszelkie zainteresowanie innymi ludźmi.

Pytanie 13

  • Decyzję podejmuję łatwo, tak jak dawniej.
  • Częściej niż kiedyś odwlekam podjęcie decyzji.
  • Mam dużo trudności z podjęciem decyzji.
  • Nie jestem w stanie podjąć żadnej decyzji.

Pytanie 14

  • Sądzę, że wyglądam nie gorzej niż dawniej.
  • Martwię się tym, ze wyglądam staro i nieatrakcyjnie.
  • Czuję, że wyglądam coraz gorzej.
  • Jestem przekonany, że wyglądam okropnie i odpychająco.

Pytanie 15

  • Mogę pracować jak dawniej.
  • Z trudem rozpoczynam każdą czynność.
  • Z wielkim wysiłkiem zmuszam się do zrobienia czegokolwiek.
  • Nie jestem w stanie nic zrobić.

Pytanie 16

  • Sypiam dobrze, jak zwykle.
  • Sypiam gorzej niż dawniej.
  • Rano budzę się 1-2 godziny za wcześnie i trudno jest mi ponownie usnąć.
  • Budzę się kilka godzin za wcześnie i nie mogę usnąć.

Pytanie 17

  • Nie męczę się bardziej niż dawniej.
  • Męczę się znacznie łatwiej niż poprzednio.
  • Męczę się wszystkim co robię.
  • Jestem zbyt zmęczony, aby cokolwiek robić.

Pytanie 18

  • Mam apetyt nie gorszy niż dawniej.
  • Mam trochę gorszy apetyt.
  • Apetyt mam wyraźnie gorszy.
  • Nie mam w ogóle apetytu.

Pytanie 19

  • Nie tracę na wadze ( w okresie ostatniego miesiąca).
  • Straciłem na wadze więcej niż 2 kg.
  • Straciłem na wadze więcej niż 4 kg.
  • Straciłem na wadze więcej niż 6 kg.

Jadam specjalnie mniej, aby stracić na wadze : A Tak, B Nie.

Pytanie 20

  • Nie martwię się o swoje zdrowie bardziej niż zawsze.
  • Martwię się swoimi dolegliwościami, mam rozstrój żołądka, zaparcie, bóle.
  • Stan mojego zdrowia bardzo mnie martwi, często o tym myślę.
  • Tak bardzo martwię się o swoje zdrowie, że nie mogę o niczym innym myśleć.

Pytanie 21

  • Moje zainteresowania seksualne nie uległy zmianom.
  • Jestem mniej zainteresowany sprawami płci (seksu).
  • Problemy płciowe wyraźnie mniej mnie interesują.
  • Utraciłem wszelkie zainteresowanie sprawami seksu.

Interpretacja wyników

Od 0 do 11  –  brak depresji

Prawdopodobnie to tymczasowe pogorszenie nastroju, spowodowane bieżącymi wydarzeniami w Twoim życiu. Jeśli przykre objawy będą utrzymywać się nadal, wykonaj test po 7 dniach i porównaj wyniki czy następuje pogorszenie czy poprawa.

Od 12 do 19  –  depresja łagodna

Wynik w tym przedziale wskazuje na potrzebę udania się do psychologa lub psychoterapeuty w celu dalszej diagnostyki. Łagodne objawy depresyjne leczone są psychoterapią, bez konieczności włączania farmakoterapii. Psycholog/psychoterapeuta w razie konieczności skieruje Cię do lekarza psychiatry lub lekarza rodzinnego.

Od 20 do 25  –  depresja umiarkowana

Punktacja w tym przedziale sugeruje podjęcie szybkich działań i kontakt z psychologiem/psychoterapeutą lub psychiatrą/lekarzem rodzinnym. Istnieje prawdopodobieństwo włączenia leczenia przeciwdepresyjnego przez psychiatrę lub lekarza rodzinnego. Ważne aby oprócz działań farmakologicznych rozpocząć psychoterapie. To warunkuje skuteczne leczenie depresji.

Od 26 do 63  –  depresja ciężka

Konieczne jest udanie się do lekarza psychiatry. To niebezpieczny stan dla zdrowia i życia, głównie gdy pojawiają się myśli samobójcze. Psychoterapia  jest bardziej intensywna. W niektórych przypadkach konieczne jest leczenie szpitalne aby nie dopuścić do zagrożenia życia.

POChP – symptomy i leczenie

Przewlekła obturacyjna choroba płuc (POChP) to schorzenie, które jest czwartą przyczyną zgonów na świecie.

Aż 20 proc. pacjentów ma zaawansowaną postać choroby, w której mimo intensywnego leczenia występują uciążliwe objawy oraz zaostrzenia choroby wymagające hospitalizacji.

Przewlekła obturacyjna choroba płuc to trwałe ograniczenie przepływu powietrza do dolnych dróg oddechowych, co powoduje wytworzenie się stanu zapalnego w oskrzelach i płucach.

Do najczęstszych przyczyn zalicza się:

  1. dym tytoniowy, który odpowiada aż za 90 proc. przypadków zachorowań,
  2. zanieczyszczenie powietrza,
  3. substancje drażniące płuca, np. opary chemiczne,
  4. infekcje dróg oddechowych przebyte we wczesnym dzieciństwie,
  5. nawracające infekcje oskrzeli i płuc,
  6. astmę i nadreaktywność oskrzeli,
  7. bierne palenie,
  8. predyspozycje genetyczne.

Należy pamiętać, że nie każda osoba narażona na powyższe czynniki zachoruje na POChP. Duże znaczenie odgrywają uwarunkowania genetyczne i sama interakcja organizmu człowieka ze środowiskiem, w którym przebywa on przez większość czasu. Im dłuższy jest kontakt z zanieczyszczonym środowiskiem, tym wyższe ryzyko rozwoju choroby. Główną przyczyną zanieczyszczeń powietrza są urządzenia grzewcze w naszych domach, które jako paliwo wykorzystują węgiel kamienny.

Objawy POChP

Pierwsze objawy, jakie można zaobserwować w przebiegu choroby, to długotrwały kaszel pojawiający się szczególnie rano, któremu towarzyszy odkrztuszanie wydzieliny. W kolejnych etapach choroby pojawiają się duszności, szczególnie po wysiłku fizycznym, które czasem wraz z rozwojem choroby mogą nasilać się zarówno w spoczynku, jak i podczas wysiłku fizycznego. W okresie jesienno-zimowym, kiedy jesteśmy narażeni na infekcje, kaszel potrafi się nasilać, co może doprowadzić do niewydolności oddechowej, a konsekwencji również do rozwinięcia się objawów niewydolności prawej komory serca.

Diagnostyka
Każdy palacz tytoniu po 40. roku życia skarżący się na długotrwały kaszel z odkrztuszaniem wydzieliny oraz przebywający w zanieczyszczonym środowisku powinien poddać się diagnostyce w kierunku POChP. Samo rozpoznanie choroby opiera się na badaniu przedmiotowym oraz wywiadzie z pacjentem. Dodatkowo lekarz zleca również spirometrię i RTG klatki piersiowej. W przypadku podejrzenia, że pacjent może mieć dodatkowe powikłania ze strony układu oddechowego i układu krążenia, chory otrzymuje zlecenie na dwa dodatkowe badania: gazomterię i EKG serca.

Dzięki regularnemu wykonywaniu spirometrii lekarz określa, jaki jest stopień zaawansowania choroby i dobiera odpowiednią farmakoterapię.
Leczenie

Leczenie pacjentów polega na dążeniu do opanowania uporczywych objawów, takich jak duszności, kaszel, zmęczenie czy też wyczerpanie, które znacząco obniżają komfort życia pacjenta i stanowią ryzyko przedwczesnego zgonu.

Zastosowanie farmakoterapii w postaci leków rozszerzających oskrzela i sterydów wziewnych poprawia drożność oskrzeli i zmniejsza liczbę zaostrzeń choroby.

Bardzo ważne w przebiegu POChP jest zmniejszenie czynników ryzyka, np. palenia tytoniu, wpływu zanieczyszczonego środowiska oraz edukacja pacjenta polegająca na przekazywaniu informacji o samej chorobie i sposobie leczenia. Zaprzestanie palenia tytoniu przed ukończeniem 40 lat przedłuża życie chorym na POChP i zwiększa ich komfort.

Im szybciej choroba zostanie zdiagnozowana oraz wdrożone zostanie leczenie, tym mniejsze ryzyko wystąpienia ciężkich zaostrzeń.

Zapobieganie POChP

  1. Najistotniejszym czynnikiem obniżającym ryzyko zachorowania jest unikanie palenia tytoniu oraz biernego wdychania dymu tytoniowego.
  2. Innym równie ważnym czynnikiem jest stosowanie masek czy odzieży ochronnej przez osoby pracujące w zanieczyszczonym środowisku.
  3. Wymiana pieców ogrzewanych paliwem stałym i zastosowanie ekologicznych źródeł ciepła zmniejszą poziom zanieczyszczeń środowiska. Dzięki temu u osób narażonych na wystąpienie POChP oraz już chorujących objawy nie będą potęgowały problemów z układem oddechowym.
  4. Ważnym elementem profilaktyki zaostrzeń i powikłań choroby są szczepienia ochronne, zapobiegające infekcjom dróg oddechowych. Należą do nich szczepienia przeciwko grypie, covid-19 i pneumokokom.

Mgr farm. Beata Tyszkiewicz-Kmiecik, Świat Zdrowia, Grudzień 2022/Styczeń 2023, Nr 10.

Człowiek zalękniony

Zaburzenia lekowe dotykają co dziesiątą osobę na świecie. A duże nasilenie objawów obserwuje się u około 10 proc. populacji. Czym jest lęk i dlaczego go odczuwamy? Te pytania od dawna nurtowały znakomitego niderlandzkiego powieściopisarza i dziennikarza, który sam zmaga się z lękiem od lat. Postanowił zbadać temat od podstaw i spisać swoje spostrzeżenia.

Z Daanem Heermą Van Vossem rozmawia Anna Komorowska

Zmaga się pan z lękiem od dzieciństwa, ale nigdy nie miał pan odwagi, by dokładnie poznać ten temat. Aż do pewnego jesiennego poranka… Co się wówczas zmieniło?

Tego dnia moja dziewczyna zakomunikowała mi, że czuje się bezradna wobec moich lęków, które nie pozwalają mi spać, pisać, funkcjonować. Wcześniej zbyt długo żyłem swoją pracą. Euforia, która towarzyszyła mi po dotrzymaniu terminu, kazała mi ciągle brać nowe zlecenia. Efekt był taki, że któregoś dnia na kilka miesięcy całkowicie się odciąłem. Od wszystkiego. Nie miałem żadnych planów ani pomysłów, ale nie odczuwałem też spokoju czy znudzenia. Zero skupienia, ale też zero rozprężenia. Przestałem robić cokolwiek… Zaszywałem się w swoim „pokoju do pisania”, który już nie był pokojem mojej pracy. Włączałem podcasty i newsy. Głosy brzmiały, a ja się w nich zatapiałem. Dopóki rozbrzmiewał jakiś głos, nie musiałem się bać.

Tyle tylko, że oprócz tego była ona. A ona miała już dość. Kiedy wracała wieczorem, zastawała mnie w takim samym stanie, w jakim byłem, gdy wychodziła rano. I tego dnia, o który pani pyta, zaproponowała, że na jakiś czas się wyprowadzi. Zostałem sam.

Wówczas rozpoczęła się pańska podróż do źródeł lęku, która zaowocowała powstaniem książki. Odpowiedzi na jakie pytania uzyskamy po lekturze „Człowieka zalęknionego”?

Tak. Wówczas rozpoczęła się podróż, z której ideą zostawiła mnie D. To ona mnie zainspirowała, mówiąc, że powinienem się ze swoim lękiem zmierzyć, zanim będzie za późno dla naszego związku. Książka jest efektem mojej podróży w poszukiwaniu istoty lęku, jego źródeł, tego, czego może nas nauczyć i jak powinniśmy do niego podejść. Szukałem w niej – odwiedzając ludzi, czytając opracowania naukowe i wyniki badań – odpowiedzi na wiele pytań. Między innymi o to, dlaczego zaczęliśmy bardziej się bać i jaką rolę odgrywają predyspozycje genetyczne w dziedziczeniu lęku. Na to drugie pytanie postarałem się odpowiedzieć dość szczegółowo.

Jak to jest, gdy pojawia się lęk? Jakie były jego zewnętrzne objawy w pana przypadku?

Kiedy byłem dzieckiem, regularnie nękały mnie napady lęku. Towarzyszyło im drżenie rąk, łzy w oczach, urywany oddech, zasłabnięcia. Na fale paniki składały się także moje myśli, setki zmartwień i czarnych scenariuszy, które wchodziły ze sobą w reakcję jak klocki domina – jedna troska wywoływała kolejną – bezustannie się zamartwiałem, każda drobna porażka obwieszczała nadejście końca. Kiedy mi się polepszało, zawsze pojawiał się lęk, że przypuszczalnie niedługo znów mi się „to” przydarzy. „To”. To „coś”. „Potwór”. „Stary wróg”. W liceum lęk podszeptywał mi i nadal to robi każdego dnia: nie dasz rady. Co dokładnie miałoby znaczyć „dać radę” albo „nie dać rady” – tego wciąż nie wiem.

Szukając źródeł lęku, musiał pan stawić czoło własnemu dzieciństwu. Czy lęk krąży w naszych genach?

Nie istnieje odrębny gen, który odpowiadałby za dane zaburzenie psychiczne. Genetyk i psycholog Robert Plomin określa takie przekonanie mianem modelu OGOD (One Gene, One Disorder, jeden gen, jedno zaburzenie). Zaburzenia psychiczne nie są efektem odbiegania od normy kilku kawałków DNA – to dziesiątki tysięcy zwykłych jego fragmentów połączone ze sobą mogą niekorzystnie wpływać na nasze zdrowie psychiczne. Aby dodatkowo skomplikować sprawy, właśnie te złe kombinacje genów mogą z kolei przyczyniać się do posiadania talentów czy pozytywnych cech. Ktoś, kto ma skłonności do odczuwania lęku, często będzie bardziej wrażliwy i opiekuńczy. Istnieje u danej osoby tego, co nazywamy zaburzeniem psychicznym, jest więc zaledwie ekstremalnym wynikiem normalnego ułożenia dziesiątków tysięcy fragmentów DNA, które mogą wywierać zły wpływ na jej stan psychiczny.

A mówiąc prościej?

Każdy z nas ma wiele takich „niekorzystnych” kawałków DNA. To kwestia tego, czy jest ich więcej, czy mniej, a nie ich obecności albo braku. Można zatem uznać, że natura odgrywa rolę w dziedziczeniu lęków. Geny nie odpowiadają jednak za całą historię. Ważne są także elementy związane z wychowaniem, co wykazują głównie badania psychologiczne.

Lęku nie da się włożyć w szufladki, wymyka się schematom. Pisze pan o tym, że niesłusznie dzielimy lęki na racjonalne i irracjonalne. Dlaczego?

Po ponad trzydziestu latach doświadczenia lęków całkowicie straciłem zainteresowanie dzieleniem ich na racjonalne i nieracjonalne. Także te obawy, które trudno sobie wyobrazić, mają ogromne – nawet egzystencjalne – znaczenie dla tego, kto je odczuwa. Z perspektywy neurologii każdy lęk jest równie prawdziwy, niezależnie od tego, jak błaha jest jego przyczyna. W języku potocznym wyrazom „racjonalny” i „irracjonalny” przypisujemy dodatkowe znaczenie „słuszny” i „niesłuszny”. To nasze „oznaczenia”, które przyporządkowujemy osobom z naszego otoczenia doświadczającym lęku. Jeśli uważamy dany lęk za racjonalny czy możliwy do wyobrażenia, to doznającym go osobom służymy współczuciem oraz dobrą radą. Gdy jednak ktoś cierpi z przyczyn, które są dla nas niewiarygodne, bardzo często go ignorujemy. Choć doświadczamy leku od setek tysięcy lat, nadal mówimy o nim niezgrabnie i moralizatorsko.

Lęk sprawia, że człowiek czuje się całkowicie wyczerpany, przerastają go zajęcia, które zwykle nie sprawiają mu żadnej trudności, każda myśl budzi niepokój. Nie działają żadne uspokajacze. Jak pomóc bliskiemu, który jest w takim stanie?

Podczas zbierania materiałów do książki wybierałem się na kongres Fundacji do spraw Lęku, Kompulsji i Fobii. Obok budynku, w którym się odbywał, stał osioł, którego można było pogłaskać. Ponoć to pomaga – w czymś przeciwko czemuś. Pogłaskałem go. Sam mam tak, że bliskość zwierząt, przebywanie z nimi pomaga obniżyć lęk. W zasadzie postrzegam je jako ludzi w zwierzęcym przebraniu. Ale mówiąc serio – tak jak nie ma dwóch takich samych lęków, tak nie ma jednego słusznego i niezawodnego złotego środka. A w żadnym przypadku nie jesteśmy specjalistami, by to robić. Czasem wystarczy po prostu by być. I dlatego na końcu książki zostawiłem uwagę: Jeśli potrzebujesz profesjonalnej pomocy dla siebie lub bliskiej osoby, zwróć się do swojego lekarza rodzinnego.

Świat Zdrowia, „Człowiek zalękniony”, Grudzień 2022/Styczeń 2023, Nr 10.

Daan Heerman van Voss jest powieściopisarzem i historykiem. Jego książki natychmiast stają się bestsellerami. „Człowiek zalękniony” to jego pierwsza książka non-fiction.

Za młodzi na bezruch

Z prof. Katarzyną Pawlaczyk-Gabriel rozmawia Marek Rokita

Jaka jest rola aktywności fizycznej w zachowaniu zdrowia seniorów? Czy w pewnym wieku może być już za późno?

W jakim wieku powinniśmy dać sobie spokój z aktywnością fizyczną?

Nie ma takiego wieku! Wszystko zależy od tego, kto w jakiej jest formie. Czasy się bardzo zmieniły i kiedy patrzę na moich pacjentów w poradni geriatrycznej, widzę, że wyglądają różnie, ale zdarzają się bardzo sprawni – zarówno fizycznie, jak i mentalnie – dziewięćdziesięcioparolatkowie. Nie można powiedzieć, że jest jakiś wiek, w którym pacjent powinien dać sobie spokój z aktywnością fizyczną.

A kiedy zaczyna się starość?

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dosyć wcześnie, bo z chwilą ukończenia 60. roku życia. Wyróżnia się kilka etapów starości. Od 60. do 75 roku życia jest to wczesna starość, od 75. do 90. roku życia – wiek starczy, a osoby, które ukończyły 90. rok życia, są w wieku sędziwym, zwanym też długowiecznością. W Polsce ukończenie 60. roku życia uprawnia do uzyskania świadczeń geriatrycznych i każdy pacjent, który zgłosi się do poradni geriatrycznej ze skierowaniem od lekarza rodzinnego, może uzyskać poradę u specjalisty geriatrii.

Czy na to, w jakiej formie jesteśmy w okresie starości, ma wpływ to, jak bardzo byliśmy aktywni za młodu?

Oczywiście jak najbardziej. Obserwujemy, że osoby, które we wcześniejszych latach swojego życia były aktywne najczęściej nadal są sprawne. Dzieje się tak z dwóch powodów:

  1. Mają lepszy punkt wyjściowy, bo u progu starości są sprawniejsze niż osoby, które wcześniej nie były aktywne fizycznie.
  2. Są też zazwyczaj zdrowsze, ze względu na to, że aktywność fizyczna, którą uprawiały, prawdopodobnie zapobiegła powstaniu niektórych chorób.

Załóżmy więc, że jest ktoś, kto dotychczas nie był aktywny, ma już 60 lat i nagle się obudził, chciałby coś ze sobą zrobić, żeby starość trochę łagodniej go potraktowała. Czy jest to jeszcze możliwe w tym wieku?

Nie tylko możliwe, ale wskazane!

Wysiłek fizyczny zmniejsza ryzyko wystąpienia wielu chorób, szczególnie w wieku podeszłym, np.:

  • chorób układu sercowo-naczyniowego – zawału serca, udaru mózgu, nadciśnienia tętniczego,
  • cukrzycy typu 2,
  • opóźnia wystąpienie osteoporozy, sarkopenii (zanik tkanki mięśniowej poprzecznie prążkowanej, czyli szkieletowej),
  • obniża ryzyko wystąpienia nadwagi, a co za tym idzie – otyłości, a także ryzyko wystąpienia zaparć,
  • wpływa na naszą psychikę, bo zmniejsza prawdopodobieństwo wystąpienia depresji i zaburzeń poznawczych, w tym otępienia.

Wysiłek fizyczny jest więc zdecydowanie wskazany, także dlatego, że poprawia mobilność osób starszych, a u osób mających dolegliwości bólowe lub bóle przewlekłe zmniejsza ich nasilenie. Poprawia też nastrój i ma bardzo pozytywny wpływ na jakość snu.

Jak dozować wysiłek?

Wszystko trzeba robić z głową. Osoba, która wcześniej nie była aktywna fizycznie, musi robić to stopniowo, rozważnie, nie wyznaczać sobie celów nieosiągalnych, że np. od razu przebiegnie 5 km czy wykona 40 przysiadów. Chodzi o to, by wysiłek odpowiednio dawkować i w miarę poprawy kondycji zwiększać go, ale do takiego stopnia, w którym pacjent nie będzie odczuwał dolegliwości.

Czy są formy aktywności lub dyscypliny sportowe szczególnie wskazane dla osób starszych?

Wskazany jest przede wszystkim wysiłek tlenowy, angażujący dużo grup mięśniowych, czyli np.:

  • szybki marsz,
  • jogging
  • pływanie
  • tenis
  • aerobik (również wodny),
  • jazda na rowerze,
  • taniec,
  • ćwiczenia typu cardio, np. na bieżni czy rowerze stacjonarnym.

Czas takiego treningu powinien wynosić co najmniej 10 minut, chociaż WHO zaleca, by było to nie mniej niż 150 minut tygodniowo, a w przypadku wysiłku o dużej intensywności – co najmniej 75 minut. Z innych możliwości, które mają starsi pacjenci, wymienię jeszcze tzw., wysiłki oporowe, które mają na celu wzmocnienie mięśni szkieletowych, i zwiększenie siły mięśniowej, np. ćwiczenia z ciężarkami, przysiady i martwy ciąg. Uważa się, że tego rodzaju trening powinien być wykonywany dwa razy w tygodniu. W tym wypadku kluczowe jest zwiększanie liczby powtórzeń. Powinno się wykonywać od 10 do 25 powtórzeń danego ćwiczenia. Poza tym dla pacjentów w starszym wieku wskazane są ćwiczenia rozciągające – też co najmniej dwa razy w tygodniu po 10 minut – tu wymienia się przede wszystkim stretching i jogę, która stabilizuje postawę, zwiększa siłę mięśniową, łagodzi stres i niepokój, poprawia funkcje poznawcze, a także niweluje dolegliwości bólowe. Kolejna grupa to ćwiczenia równoważne, które przede wszystkim poprawiają stabilność postawy i zapobiegają upadkom, a niestety ryzyko upadków w wieku starczym znacznie wzrasta, zwłaszcza u pacjentów biorących wiele leków. Taki trening jest zalecany co najmniej trzy razy w tygodniu, a przykładem takich ćwiczeń jest tai-chi.

Jakie formy aktywności nie są wskazane, przynajmniej nie w każdym wieku?

To nie wiek jest czynnikiem dyskwalifikującym, ale schorzenia towarzyszące. Przykładowo, jeśli pacjent ma zaawansowaną niewydolność krążenia, niekontrolowane nadciśnienie tętnicze, nie zaleca mu się intensywnej aktywności fizycznej. Nie ma górnej granicy wieku, powyżej której pacjent powinien przestać się ruszać. Nie można być zbyt starym, żeby się ruszać.

Przed rozmową przeczytałem kilka biogramów najstarszych ludzi na świecie. W większości przypadków podkreślano ich aktywność fizyczną do późnej starości, ale uderzyło mnie, że sporo z nich regularnie piło alkohol w małych ilościach i jadło słodycze. Współcześnie uważa się, że to nie powinno sprzyjać długowieczności. Jak to pani wytłumaczy?

Myślę, że z jednej strony osoby te zawdzięczały swoją długowieczność aktywności fizycznej, ale z drugiej strony również genom. Są rodziny, w których obserwuje się tendencje do długowieczności. Takie osoby, nawet jeśli nie do końca prowadzą się tak, jak powinny, dzięki genom są chronione przed niektórymi chorobami. Poza tym bardzo istotne jest pozytywne nastawienie do życia, Często osoby, które są malkontentami, są wiecznie niezadowolone, częściej skarżą się na różne dolegliwości zdrowotne.

Jak zatem zadbać o swoją sferę mentalną, a także o pamięć?

Wysiłek fizyczny poprawia również te parametry. Poza tym należy zwrócić uwagę na konieczność zachowywania kontaktów międzyludzkich. Pacjenci poradni geriatrycznej są często samotni. Nie mają już współmałżonka, dzieci mają własne życie. Jednak seniorzy mimo to powinni być aktywni, np. chodzić do teatru czy kina, spotykać się ze znajomymi, nie zamykać się w czterech ścianach. Powinni też w miarę możliwości czytać i rozwiązywać krzyżówki, bo to też jest dobry trening dla ośrodkowego układu nerwowego. To też ma wpływ na pozytywna starość. A podsumowując, pamiętajmy o tym, że nawet najmniejszy wysiłek fizyczny jest lepszy niż całkowity jego brak. Podstawowym wysiłkiem fizycznym powinna być zwykła aktywność domowa, a niestety wśród pacjentów zdarzają się osoby, które cały dzień siedzą w fotelu i chcą, żeby je obsługiwać. Trzeba utrzymywać chociaż minimalną aktywność fizyczną, która zapewnia dopływ krwi do mózgu.

Czyli jeżeli te 10 minut, o których pani mówiła, ktoś poświęci na pójście pieszo do sklepu, wejście po schodach na trzecie piętro, sprzątanie domu albo spacer z psem, to też się liczy?

Zdecydowanie! A pies dla takiej starszej, ale sprawnej jeszcze osoby może być faktycznie bardzo dobrym powodem do wychodzenia z domu.

Świat Zdrowia, „Za młodzi na bezruch”, Listopad 2022, Nr 9.

Prof. Katarzyna Pawlaczyk-Gabriel – specjalista chorób wewnętrznych i geriatra, była wielkopolska wojewódzka konsultant w dziedzinie geriatrii.